Nowe małe "dzień dobry".

No to zaczynamy. Po woli. Od nowa. Tutaj opiszę po kolei proces powstawania pracowni i tego co się będzie działo już pod nową naszą nazwą: "WitchArts". Ponieważ zmiany, które nastąpiły w naszym życiu w tym roku, spowodowały bardzo duże zastanowienie się nad sensem naszego tu i teraz, popchnęły nas do realnego powołania do życia pracowni, gdzie będzie można podglądnąć jak wykonać pewne rzeczy, że się tak wyrażę, ładne, a docelowo, gdy zakończymy prace związane z przystosowaniem naszego domu, byśmy mogli się z niektórymi spotkać w realu - prowadzenia kursów, czy spotkań w stylu "robótkowo mi", czy w stylu znanym z londyńskiego świata robótkowego "pin it do it". Oczywiście, proszę o wyrozumiałość i cierpliwość, ponieważ jednak oboje z małżem musimy zaspokoić w pierwszym rzędzie nasze chciwe państwo i płacić wszelakie rachunki, za to, w czym nam przyszło żyć, czyli po prostu pracujemy. To co tu powstaje, jest naszą docelową przyszłością, z racji tego, iż ja za dosłownie można powiedzieć, kilka miesięcy zostawię moją dotychczasową pracę i zaczynam nowe życie, a podkłady budowlane pod nie właśnie się tworzą na Waszych oczach. Mam nadzieję, że sprawi Wam przyjemność podglądanie, jak będzie powstawała pracownia, wykonywanie do niej częściowo własnoręcznie mebli, a częściowo będę z kimś wyjątkowym współpracowała, ale jeszcze nic nie powiem. Oczywiście projektowanie i współpraca z Decoris & Art cały czas trwa i to dzięki też rozmowom i spotkaniom z cudownymi ludźmi budującymi tą markę - powstaje ta pracownia. No to na razie było by na tyle. Teraz do pracy marsz. Realizacja marzeń po 8 godzinach karceru pracowniczego. Bye ;) A tu jedne z pierwszych mebelków ;)


Komentarze

  1. Trzymam kciuki za "nowy początek". Dzięki za umieszczenie mnie wśród Przyjaciół. Miło znaleźć się w tak zacnym gronie :-) I liczę, że czasem rzucimy razem kilka uroków ;-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz