Stoliczku nakryj się.

Pamiętacie stolik z pierwszego posta na tym blogu? Zapewne tak. No to mam dobrą wiadomość. Już tak nie wygląda. Zostały w nim uzupełnione braki, był szlifowany, traktowany papierem ściernym, pastami i wszelkimi lekami dla starych mebli. Niczym w Akademii Pana Kleksa. No i teraz wygląda tak. Oczywiście zdjęcie jest w pokoju w którym panuje jeszcze armageddon remontowy i chwilę tak potrwa, bo mam swój plan w głowie i trochę za mało czasu, by od razu wszystko zrobić. No ale mam pokazać stolik. No to pokazuję.







Komentarze