Dragon flowers.

Kolejna rzeczy z mrrrocznej kolekcji, którą mam zamiar rozszerzyć, a potem coś jeszcze fajnego zrobić. Ale na razie nie zdradzę szczegółów. Choćby mnie kroili i na stosie palić chcieli. Smocze kwiaty - dragon flowers. Piękny odcień TOHO Metallic Moss (zakochałam się w tym kolorze i podobnych odcieniach - cóż pracując całe 9 miesięcy - tak, tak całe 9 i ciut ciut przy Lugh i Lordi nie było szans nie docenić możliwości tego odcienia i możliwości kolorystycznych przy łączeniu i z innymi kolorkami). Występuje w tym naszyjniku w 3-ch odmianach koralikowych TOHO: Round 15, Treasure i Round 11. Kwiatuszki zostały zainspirowane kwiatkami, które oglądałam na Pintereście i tak metodą prób i błędów wykombinowałam swoje, w mojej kolorystyce. Do gałązek na których sobie zwisają dołożyłam kulki fasetowane labradorytu i koraliki Dragon Scale. Jak smoczo, to smoczo, a co ;)  do tego kaboszon obsydianu śnieżnego z hematytowymi kuleczkami .... całość można nosić na dwa sposoby, bo jak to u mnie bywa musi być coś pokombinowane, (ps. tak na marginesie uwielbiam styl boho ... tak po prostu), no więc gałązka z kwiatkami jest odpinana od spodu. Po przetrenowaniu na Lugh po prostu formy, z których można coś zrobić, by było z tego coś więcej niż zwykły naszyjnik, coraz bardziej mi się podobają, a jak to montuję to już w końcu mój patent i moja słodka tajemnica, którą ciut odkryję na zdjęciu. Tu jest montaż płaski. A dlaczego obsydian śnieżny ? Bo jest to kamień emanujący energią odwagi i wytrwałości, polecany szczególnie dla wiedźm... heheheh. No to zapraszam do oglądania.

 






Komentarze