Świat zaczynają spowijać jesienne mgły i mroki, a u nas zaczyna się po woli wykluwać wena na jesienne wieczory. No i powstały sobie takie oto prościutkie rzemieniaste bransoletki... Wiem, że ostatnio bardzo cicho było ale przeprowadzka i ogrom pracy na ogrodzie i w domu trochę spowolnił moje możliwości. Idzie ku lepszemu, bo już udaje się troszkę wygospodarować czasu wieczorami, a i zmęczenie po woli odpuszcza. W końcu do Halloween idzie, więc wiedźmy muszą nabrać sił ;)
Komentarze
Prześlij komentarz